Ponieważ w naturze instrumentu dętego metalowego leży już to, że łatwiejsze są dla niego tonacje z bemolami niż z krzyżykami, zaczynamy strojem Es. Przy waltorni F ten naturalny F brzmi F, ale pisze się go C, uczeń ma więc przy transponowaniu do Es, czytać o cały ton niżej, tak że dmie B dur, które brzmi jak Es dur. Gdy opanuje ten strój przechodzi do następnego, do coraz to niższych: E, D, C, i B. Dopiero po całkowicie pewnym opanowaniu tych strojów można przejść do wysokich: C, As, A i B-alto, ciągle posługując się tymi samymi ćwiczeniami i powtarzając już przerobione stroje. Na zakończenie przerabiamy trudne i najtrudniejsze stroje: A i As-basso, Des i H-basso, Fis i Ges-alto. Trudność leży tu w tym, że czytanie jest skomplikowane przez odległy interwał a zarazem powstają wysokie komplikacje dla techniki palcowej, Fis i Ges, to dwa inne stroje, należy zważać, by zawsze dobrze tony zostały nazwane. Obok ćwiczeń w transponowaniu, należy grać ciągle ćwiczenia w F, gdyż częste fałszywe chwyty przy transponowaniu mogą narazić bezbłędność gry na szwank. Polecić można następujące etiudy: A. E. Müller 22 i 15 Etiud; V. Ranieri 30 Etiud w 3 zeszytach; Blume-Stiegler Etiudy we wszystkich tonacjach: Wirth i Mohr.
Dla przerobienia przedstawionego planu nauki potrzebuje utalentowany uczeń około trzy lata, poczym może przejść do studium literatury waltorniowej. Ale mimo to musi dalej i ciągle ćwiczyć podstawowe techniczne elementy dla utrzymania wprawy warg, palców i w transponowaniu. Opanowanie całej literatury kameralnej, solistyczno-koncertowej i symfonicznej wymaga dalszych dwóch lat. Dzienne ćwiczenie na waltorni jest tak ważne jak na każdym innym instrumencie. Nie chodzi jednak o długotrwałe i częste ćwiczenie, jak raczej o celowe i regularne. Przedewszystkim ćwiczyć trzeba wytrzymywanie tonów w następujące sposoby:
- rozpocząć piano wzmacniać (crescendo) aż do fortissimo, następnie ściszać stopniowo aż do osiągnięcia pierwotnego piano. Zważać, by fortissimo czasowo było dokładnie w połowie wytrzymywanego tonu:
- fortissimo-piano: t. zn. bardzo silnie zadąć i natychmiast wytrzymać w piano dalej jak długo oddech na to pozwala i ton nie drży;
- pianissimo, przez cały czas całkiem cicho. Gdy ton nie odezwie się dobrze, przerwać i na nowo rozpocząć.
Te ćwiczenia powiększają pewność i wytrzymałość, uszlachetniają ton i tworzą fundament kultury dźwiękowej. Rozpocząć dzienne cwiczenie kilku etiudami, później ćwiczyć wytrzymywanie tonów, zakończyć ćwiczeniem tryla (wargowego).
artykuł ukazał się w czasopiśmie
Orkiestra nr 3 / 1937
zachowano oryginalną pisownię